poniedziałek, 22 lipca 2013

Rozdział 4

Zegar wybił godzinę 21:00 , a ja oczekiwałam sms'a od Nikodema. Co kilka sekund sprawdzałam na swoim smartfonie,czy przypadkiem nie napisał. Było to trochę głupie zachowanie, bo przecież mam włączony dźwięk, więc bym usłyszała. Po 30 minutach oczekiwań dostałam długo wyczekiwanego  sms'a. Odblokowałam szybko telefon i zaczęłam czytać:
,,Hej Ally, przepraszam, że tak długo musiałaś czekać, ale musiałem pomóc babci"
 Nie wiem czemu, ale gdy to przeczytałam uśmiechnęłam się szeroko.  Pisaliśmy długo, o naszych zainteresowaniach, planach na przyszłość. O wszystkim o czym się dało. Jedyny temat jaki był zabroniony to ,,rodzina" Nie chciałam, aby prze ze mnie był smutny. Wiem co znaczy stracić ojca, ale obydwoje rodziców to raczej za wiele jak dla nastolatka, a może i nawet dziecka. Nie wiem i wolałam jak na razie nie wiedzieć. Jeśli będzie chciał powie mi o tym sam. Nie chcę na niego naciskać, bo wiem jak to jest kiedy tracisz w wypadku jednego z rodziców, a potem wszyscy się domagają, byś opowiedział im o wszystkim. Z namysłu wyrwał mnie dźwięk przychodzącej wiadomości. 

,,Mała ja idę spać, kolorowych snów :* "
Po raz kolejny podczas rozmowy uśmiechnęłam się do telefonu . Odpisałam mu i położyłam się spać 

***
Obudziłam się koło godziny 10, o dziwo wyspana i w dosyć dobrym humorze poszłam do łazienki pod prysznic. Ciepła woda ściekała powoli po moim nagim ciele. Wszystko dookoła zaparowało, a ja nie mogłam się oderwać od strumienia z ciepłą wodą. Pod prysznicem siedziałam chyba godzinę. Woda powoli robiła się letnia, a potem zimna. ,, No tak oszczędzamy wodę" pomyślałam i stanęłam na zimnych kafelkach. Całe moje ciało przebiegł dreszcz. Wytarłam się najszybciej jak mogłam i nałożyłam na siebie wcześniej przygotowane ciuchy. Krótkie dżinsowe spodenki i liliowa koszulka na ramiączka. Spojrzałam na zegarek, który wyświetlał jedenastą trzydzieści. Zbiegłam szybko na dół, zjadłam przygotowaną drożdżówkę przez mamę i wyszłam z domu zamykając drzwi na klucz i pobiegłam do miejskiego parku, bo umówiłam się tam z Nikodemem. Czekał na mnie przy budce z lodami. Przygryzłam lekko wargę i podeszłam do niego. 

2 komentarze:

  1. Bardzo fajne opowiadania oby tak dalej :)


    ♥ I feel so high♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooo mój bosz. Komentowałam każdy i może się wkurzyłaś, ale chciałam się odwdzięczyć. No i chciałam byś miała choć 1 komentarz pod każdym rozdziałem. Takie to urocze. Miłosna historia. Czekam na randkę!
    Pozdrawiam i zapraszam:
    ostatni-wdech.blogspot.com - komentarz i zaobserwowanie mile widziane
    @sweetolcia

    OdpowiedzUsuń